Wielka Fatra 2.0
- Kinga Łozińska
- 15 lis 2024
- 3 minut(y) czytania

W marcu 2023 roku Wielka Fatra (pasmo górskie na Słowacji, położone między Małą Fatrą a Tatrami Niżnymi) nas zaskoczyła i zmusiła do odwrotu. Przedzieranie się przez zaspy śniegu bez nart czy rakiet śnieżnych okazało się zbyt trudne. Przeszłyśmy tylko połowę planowanej trasy. Na początku października 2024 roku wyruszamy więc po raz drugi. Tym razem nie zagrozi nam śnieg, zamierzamy przejść całą grań.
Śniegu wprawdzie nie ma, ale jest gęsta mgła i deszcz. Pierwszego dnia mamy dotrzeć do Chaty pod Borisovom z przystankiem w Horský hotel Kráľova Studňa. Wyruszamy rano samochodem z Zakopanego, wędrówkę zaczynamy w Dolny Harmanec. Zapominamy, że dzień jest krótszy, a dojazd z Zakopanego trwa trzy godziny.

Po posiłku z Kralovej zaczynamy podchodzić na grań. W gęstej mgle gubimy szlak i krążymy. Zamiast iść w kierunku Krížnej dochodzimy do Symbolicznego Cmentarza Ofiar Wielkiej Farty na zboczu Kráľovej skały. Jest oczywiste, że nie dojdziemy przed zmrokiem do Chaty, a nie chcemy mieć tabliczki na górskim cmentarzu. Wracamy na nocleg do hotelu. W dużym budynku, poza obsługą nocują tylko trzy osoby: samotny wędrowiec z Drezna i my. Pijemy piwo i długo rozmawiamy o wędrówkach, trasach, przygodach. Albrecht był chyba wszędzie, zna wszystkie polskie i słowackie góry, uwielbia mało znane bezdroża i pogranicza. Opowiadamy mu o Szlaku Katarów, którego atmosfera i historia powinny mu odpowiadać.

Rano mgła jest nawet gęstsza, deszcz mocniejszy, a to tego dochodzi śliskie błoto na ścieżce - ale trasa nie jest trudna i zbyt długa. Idziemy z zapałem i radością. Szybko pojawia się Krížna, potem najwyższy szczyt Fatry - Ostredok (1592 m), a w końcu Chyżky. Tutaj wchodzimy na trawers Ploski, której zdobywanie w takich warunkach nie wydaje się sensowne. Szkoda ukrytej panoramy z grani, ale wędrowanie to nie tylko widoki. Pod koniec dnia na trawersie Ploski nagle rozstępują się mgły. Siadamy na mokrej trawie i gapimy się na oświetlone wieczornym słońcem żółto-czerwono-zielone zbocza.


Powoli docieramy do Chaty, która wydaje się większa i smuklejsza od swojego zimowego wizerunku. Dużo się słyszy o komercjalizacji górskich schronisk, hotelowych cenach, bezdusznym traktowaniu, utracie misyjnego charakteru. Chata jest wyjątkiem. Taka sama jak zawsze: przyjazna, prosta, bez prądu i bieżącej wody, . Pytam ile zapłacimy za nocleg i kolację, bo boję się czy starczy nam gotówki i słyszę: nie martw się, jeżeli Ci zabraknie, przyślesz nam pieniądze. Schodzą się wędrowcy, upychają przemoczone ubrania i buty wokół kominka, ktoś brzdąka na gitarze, my kontynuujemy rozmowę z Albrechtem: Afryka? Byłem, byłem. Słyszałeś o Rota Vicentina? Tak, czy jest piękna? Koniecznie odwiedźcie góry Rumunii i Peaks of the Balkans....

Nasz pierwotny plan obejmował dojście granią do Ružomberoka. Już wiemy, że to nierealne. Obiecujemy sobie, że jeżeli rano będzie taka sama pogoda zejdziemy niebieskim szlakiem do miejscowości Necpany. Jeżeli będzie słońce (no, trochę słońca) ruszymy i przejdziemy granią kawałek, zejdziemy gdzieś na wysokości Liptowskiej Osady. Rano leje, jest mgła – a jednak ruszamy.

Kolejny trawers Ploski, tym razem zielnym szlakiem wita nas deszczem, mgłą, wiatrem i błotem. Z trudem dochodzimy do schronu na Sedlo Ploskiej. Kogo tam spotykamy? – oczywiście Albrechta, który częstuje nas zbawiennym płynem z piersiówki. Za chwilę dołączy do nas para młodych Słowaków. Zaczyna się weekend i dzisiaj spotkamy sporo wędrowców. W tym miejscu rozchodzą się szlaki, zielony idzie dalej granią, żółty schodzi w doliny. Postanawiamy zejść. Tym razem rozstajemy się z Albrechtem na dobre. W połowie drogi znowu zmienia się pogoda, ustaje deszcze, a mgły wielkodusznie odsłaniają wspaniałe widoki. Rozległe hale, owce, szałasy, zieleń lasów przetykana czerwienią i żółcią buków i klonów. Po raz pierwszy widać kolejne pasma górskie.

Wielka Fatra bawi się z nami, kaprysi – nie puszcza, ale dawkuje nagrody. Szczerze? – nic nam więcej nie trzeba.

Niespiesznie schodzimy do wioski Vysna Revuca i łapiemy autobus do Ružomberoka.
Całkowicie mokre, ubłocone spoglądamy jeszcze raz na zbocza, które znów chowają się w wieczornych mgłach. Wielka Fatra nas nie zniechęci - kochamy ją i z pewnością wrócimy!

Trasa:
dzień 1: Dolny Harmanec – Hotel Kralova Studna
dzień 2: Hotel Kralowa Studna – Kriżna – Frckov – Ostredok – Chyżky - trawers Ploski – Chata pod Borisovom
dzień 3: Chata pod Borisovom - Sedlo Ploskiej - Vysna Revuca
Informacje praktyczne:
przewodnik: Peter Podolak, Wielka Fatra, Góry Słowacji, Wydawnictwo Sklepu Podróżnika, 2020
mapa: Velka Fatra, 1:50 000, Tatra Plan, 5011
Hotel Kralova Studna: https://www.kralovastudna.com/
Chata pod Borisovem: https://www.chatapodborisovom.eu/
Comments